FOTOBOOKI czyli księgi tajnych kodów w inny wymiar Photomatrixa.

Wszystkie opisy, komentarze oraz streszczenia książek są mojego autorstwa. Zabrania się ich kopiowania i publikowania bez mojego osobistego pozwolenia. To samo tyczy się moich zdjęć z wyłączeniem zdjęć książek, które są zapożyczone z internetu.

czwartek, 27 czerwca 2013

Światła, ujęcie, retusz - Scott Kelby - Helion




Autor: Scott Kelby
Wydawnictwo: Helion
Rok wydania: 2012
Liczba stron:  264s
Tematyka: Światło
Moja ocena : 5/6 
ISBN:  978-83-246-3846-8



Jakiś czas temu do mojej osobistej biblioteczki fotograficznej trafiła książka „najpłodniejszego” z autorów o fotografii, czyli Scotta Kelbiego pt. „Światła, ujęcie, retusz. Od pustego studia do gotowej fotografii”. Z uwagi, że na razie nie mam możliwości stworzenia domowego studia z powodów finansowych oraz wszędobylstwa moich smerfów, (które w krótkim czasie przerobiłyby je na domek dla lalek lub lądowisko samolotów odrzutowych), trochę odwlekałem głębsze zagłębienie się w lekturze i to był mój błąd.

Książka kierowana raczej do fotografów średnio-zaawansowanego, gdyż użycie lamp studyjnych do zdjęć przykładowych wiąże się już z poważniejszym obciążeniem budżetu domowego i potrzebą posiadania wolnego metrażu do ich rozstawienia. Amatorzy oczywiście też bardzo dużo skorzystają z trików w niej zawartych, szczególnie przy retuszowaniu.

Książka zaczyna się w stylu Scottiego, wstęp w punktach jak korzystać z książki oraz kilka informacji wprowadzających np. że można ściągnąć zdjęcia do ćwiczeń (retusze robić sobie samemu na tych samych przykładowych fotkach co autor i sprawdzić czy efekt będzie podobny).
Następne rozdziały to już dwanaście różnych kompozycji portretowych od stykówki, z której została  wybrana fotografia do ćwiczenia, przez rozmieszczenie oświetlenia czyli jednej, dwóch, trzech lub czterech lamp studyjnych  pokazanych z różnych stron, aby można było sobie zwizualizować oświetlenie modela w stosunku do lamp. Podane są też parametry aparatu oraz każdej z lamp zastosowanych do ich wykonania. Następnie mamy pokazany cały proces postprodukcji od kadrowania przez rozjaśnianie poprawianie cery, oczu, włosów po wyostrzenia i inne sztuczki. 
Wszystko jest bardzo czytelne, przejrzyste,  poparte zdjęciami i screenami z okienek programów Camera Raw i Photoshop.
W przykładach mamy najczęściej wykorzystywane oświetlenia przez zawodowców robiących zdjęcia w studio mamy np. oświetlenie typu muszla, glamour, a la Holywood, oświetlenie koncertowe, celowe użycie flary, zdjęcie z lampą pierścieniową, portret sportowy, portret całej sylwetki, sugestywny portret i inne.
Ostatnie dwa rozdziały książki dotyczą, jeden zastosowania lamp błyskowych zamiast lamp studyjnych (pokazane są tu zdjęcia planów wszystkich ćwiczeń z zamienionym oświetleniem na lampy błyskowe). Kończący rozdział  omawia typy sprzętu zastosowanego do oświetlenia studia (lampy, softboxy, tła).

Światła, ujęcie, retusz. Od pustego studia do gotowej fotografii  Scotta Kelbiego jest to świetny podręcznik wprowadzający w świat studyjnej fotografii, dzięki niemu możemy sami oświetlić portretowaną osobę jak profesjonaliści (obecnie coraz częściej możliwe jest wynajęcie studia fotograficznego, nawet za rozsądne pieniądze). Książka napisana jest ze swoistym humorem autora, a jednocześnie zawiera olbrzymią wiedzę tematyczną. Nie ma tu żadnych niepotrzebnych rozdziałów lub zbędnych informacji. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć ciekawych rzeczy o oświetleniu studyjnym, koniecznie musi sięgnąć po tą pozycję Scottiego za stosunkowe nieduże  pieniądze jedynie 59zł. Moim zdaniem jedna z najlepszych książek tego autora. Książka ze znaczkiem LEKTURA OBOWIĄZKOWA.


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Lampa błyskowa bez tajemnic - Brian Peterson - Galaktyka

Tytuł:  Lampa błyskowa bez tajemnic
Wydawnictwo: Galaktyka
Rok wydania: 2012
Liczba stron:  160s
Tematyka: Lampa błyskowa
Moja ocena : -4/6 
ISBN:  978-83-7579-238-6

Dziś prezentuję kolejną z nowości Wydawnictwa Galaktyka "Lampa błyskowa bez tajemnic" Bryana Petersona. Jest to kontynuacja serii "bez tajemnic" tego autora. Wcześniej ukazały się ekspozycja, czas, kreatywna fotografia, portrety, makrofotografia i fotografia (dwie z nich już przeze mnie recenzowane).  Dzięki tym książką i filmikom na Youtube autor jest bardzo znany i popularny w naszym kraju. Niedawno, bo 27 kwietnia 2013 gościł w Polsce. Warto zajrzeć na jego stronę  http://www.bryanfpeterson.com .

Książka kierowana zarówno do amatorów jak i zaawansowanych fotografów, ale głównie tych, którzy mają lampy błyskowe SB900 Nikona lub równie jak ona zaawansowane.  Ja mimo posiadania lampy Nikona, prostszej wersji, nie mam możliwości skorzystania z wielu porad autora.

Książka składa się z czterech części, które mają po kilka sesji zdjęciowych każda. Mamy tu sesje roślin, krajobrazów, ale główna uwaga autora skupia się na ludziach w różnych sceneriach. Autor tłumaczy jakie są oddziaływania między światłem zastanym a fleszem. Mówi kiedy najlepiej stosować tryb manualny błysku, albo jak wyeliminować nijakie lub rozpraszające tło ze zdjęć, gdzie najważniejszy jest główny obiekt.

Z wielką niecierpliwością czekam zawsze na kolejne pozycje pana Petersona, gdyż wszystkie poprzednie ujęły mnie nietypowym podejściem  do różnych tematów, np. obrazowe nazewnictwo "przyjaciel niebo" lub "brat jego zielone dżinsy", które zapadają w pamięć. Książka o fleszu tego autora to była dla mnie duża gratka do mojej biblioteczki fotograficznej, tak mi się przynajmniej zdawało. Niestety po przeczytaniu lektury, czuję duży niedosyt. Prawie wszystkie omawiane w książce przykłady odwołują się do parametru ustawiania odległości ustawianej na lampie błyskowej SB900 w stosunku do obiektu fotografowanego, np. ustawiłem na aparacie przesłonę 5,6 a lampa wskazała mi odległość właściwą do oświetlenia 2,5m. Ja choćbym bardzo chciał w mojej lampie SB600 tej funkcji nie włączę, czyli cała porada ma dla mnie znacznie mniejsze funkcje użytkowe, bo do odległości muszę dojść drogą prób i błędów ewentualnie spróbować sporządzać jakieś tabele przelicznikowe. Często jednak czas na zrobienie dobrego zdjęcia mija bezpowrotnie. 


Dlatego właśnie mój główny zarzut do autora, że skupił się tylko na tej jednej lampie (nie zaproponował żadnych wariantów ratunkowych lub przeliczników z których można by skorzystać). Podejrzewam, że celowo, aby skusić do wymiany starszej dobrej lampy na jeszcze lepszą z nowymi parametrami (ciekawe jaki w tym udział ma firma Nikon). Książkę oczywiście ratuje nieustający entuzjazm i zaangażowanie autora, prawdziwego pasjonata, napisana prostym  językiem zrozumiałym nie tylko przez zawodowca, ale również przez zwykłego zjadacza chleba. Zdjęcia pokazują różne wersje ujęcia bez lampy, z lampą, czasami pokazany jest też plan zdjęciowy. Dzięki temu mamy możliwość porównania różnych wykonań oraz wyjaśnioną potrzebę użycia flesza, aby z balansować obiekt główny w stosunku do tła. Pokazuje nam to też różnicę w odbiorze zdjęć i zalety stosowania dodatkowego oświetlenia, nawet w słoneczny dzień.

Książkę polecam głównie szczęśliwym posiadaczom lampy SB900 lub inną z parametrem mierzenia odległości od przedmiotu, dla pozostałych może być denerwujące, że ustawiamy tylko ten parametr, którego nie ma akurat w naszej lampie. Cena książki 45zł jest dobrym wydatkiem dla osób posiadających tą lampę. Firma Nikon powinna zresztą tą książkę dołączać do sprzedawanej przez siebie lampy błyskowej SB900 jako dodatkową instrukcję praktyczną.


niedziela, 2 czerwca 2013

"Konkursowa majówka" - rozstrzygnięta :-)


















Jest to pierwszy konkurs na moim blogu, więc może stąd tak mała w nim frekwencja, może też pytania były zbyt tematyczne, a naród zbyt gnuśny, aby zniżyć się do odpowiedzi na nie, przyzwyczajony głównie do samego zgłaszania się  na stronie konkursowej, bez żadnych innych wymagań. Zresztą nie ważne, liczy się jakość nie ilość przynajmniej u mnie.
Z okazji dnia dziecka, ogłaszam zwycięzcę, a właściwie zwyciężczynię mojego konkursu "Konkursowa majówka", jest nią Aneta, która jako jedyna wyczerpująco odpowiedziała na moje pytania,  po skontaktowaniu się z nią i ustaleniu adresu wysyłki, otrzyma obie książki.
Z powodu braku dostępu do neta, post ukazuje się z jednodniowym opóźnieniem za co przepraszam Photomatrix